Weekend minął mi niespodziewanie, a to dlatego, że postanowiłem zrobić sobie digital detox i przerwę od elektroniki. Złapałem 3 książki, które bardzo lubię i zanim się obejrzałem była już niedziela wieczór. Dlatego też, chcę się tutaj nimi z wami podzielić!
Fritz Leiber — Miecze i ciemne siły – początek świetnej przygody fantasy
Początek przygód Fafhrda – księcia z barbarzyńskich krain pragnącego zaznać smaku przygody, wojny i pięknych kobiet, oraz Szarego Kocura – młodego adepta magii niezdecydowanego czy stąpać ścieżką białej magii, czy też dać się pochłonąć urokom mrocznych mocy.
Jest to wstęp do cyklu książek nazwanego „Przygody Fafhrda i Szarego Kocura”. Niezwykłego duetu bohaterów, którzy nigdy nie powinni się spotkać.
W mieczach i ciemnych siłach poznasz ich origin story, ich historię, powody, dlaczego ruszyli w podróż i jakie były warunki, w których narodził się ten niezwykły zespół.
Książka zawiera 3 opowiadania:
- Czarny Graal
- Śnieżne Kobiety
- Zobaczyć Lankhmar i umrzeć
Jedno opowiada o Kocurze, drugie o Fafhrdzie a trzecie o ich spotkaniu. Jest to świetne wprowadzenie do historii, lekkie, przyjemne, szybko się czyta i ma naprawdę fajny świat. Szorstki i okrutny, pełen zła i niegodziwości, jednak dalej jest to świat fantasy, gdzie, póki istnieją bohaterowie, jest też nadzieja na lepsze czasy.
J.R.R. Tolkien – Hobbit, czyli tam i z powrotem – klasyczne fantasy dla każdego
Ta pozycja musiała się tutaj znaleźć, po prostu musiała. Twórczość Tolkiena jest tak ikoniczna, że mówiąc Fantasy od razu myślę o Śródziemiu. Przygody Bilbo Bagginsa w wyprawie do Samotnej Góry po skarb smoka Smauga – są właśnie idealnym początkiem, aby wejść w ten świat. Jest to historia barwna i pełna interesujących bohaterów jak Gandalf czy Gollum, a jednocześnie na tyle krótka, że spokojnie można ją przeczytać w jeden dzień.
W ogóle to zachęcam do rozpoczęcia przygody właśnie od Hobbita, a nie tak jak wielu to robi od Władcy Pierścieni. Jest lżejsza, mniej tam śpiewają i potem czytając Władcę Pierścieni, wyłapujemy np. imiona, nazwy czy inne fajnie smaczki.
Catherine Crook de Camp, L. Sprague de Camp – Rycerz mimo woli – dobra komedia fantasy
Eurodyk Damberston nie jest przeciętnym rycerzem, ba! On nawet nie za bardzo chce być rycerze w pierwszym miejscu. Nasz bohater dużo bardziej woli dźwięk brzęczących monet w pełnej sakiewce niż zgrzyt miecza na polu bitwy. Zawsze szukających nowych sposób na zarobek, wchodzący w kolejne dziwne interesy, które raz zasypią go złotem, a drugi raz wpakują do więzienia.
Eurodyk zrobi wszystko, aby się dorobić a przy tym nawet nie musieć dobyć swojego miecza. Czy mu się to uda? Czy jednak świat nie zaakceptuje bystrego umysłu i handlowych zapędów naszego bohatera?
Rycerz mimo woli to świetna komedia w rycerskich klimatach.